Wraz z rozwojem bankowości internetowej pojawiają się coraz większe obawy związane z bezpieczeństwem. Największe banki w Stanach Zjednoczonych - Bank of America (NYSE: BAC), JPMorgan Chase (NYSE: JPM) i Wells Fargo (NYSE: WFC) - zdały sobie sprawę z tego, że tradycyjne zabezpieczenia takie jak hasła są nie tylko nieporęczne, lecz również nie zapewniają odpowiedniego bezpieczeństwa. Zamiast nich banki zaczęły do zabezpieczania rachunków stosować identyfikatory biometryczne takie jak odciski palców czy obrazy twarzy.
Identyfikatory biometryczne to identyfikatory związane z ludzkimi cechami. W związku z tym, że odciski palców i kontury twarzy stanowią unikalną cechę każdego człowieka, uważa się, że na identyfikatorach biometrycznych można polegać bardziej niż na metodach opartych na wiedzy takich jak hasła dostępu. Technologie biometryczne wykorzystują zaawansowane metody matematyczne w celu identyfikacji klientów za pośrednictwem ich głosu, obrazu twarzy oraz odcisków palców. Zdaniem ekspertów nie możliwe jest zastosowanie inżynierii wstecznej, jeśli dane zostaną zapisane. Jak podano w artykule przygotowanym przez ekspertów SCE, spółki zajmującej się badaniami związanymi z zarządzaniem bezpieczeństwem oraz ryzykiem, globalne przychody z flagowych technologii biometrycznych osiągną do 2017 roku poziom niemal 11 mld USD rocznie, a ich roczne tempo wzrostu wyniesie 19,69%.
Miliony klientów tych banków korzystają już rutynowo z odcisków palców, żeby zalogować się na swoje rachunki za pośrednictwem urządzeń mobilnych. Ta funkcja wprowadzona zaledwie kilka miesięcy temu pozwala ogromnej grupie Amerykanów korzystających z usług krajowych banków na weryfikację swojej tożsamości przy pomocy identyfikatorów biometrycznych. Do tej grupy mogą dołączyć kolejne miliony użytkowników w związku z tym, że skanowanie odcisków palców staje się coraz powszechniejszą funkcją dostępną na urządzeniach mobilnych.
Ostatnie działania tych banków stanowią odpowiedź na nasilające się obawy związane z tym, że setki milionów adresów e-mail, numerów telefonów, numerów ubezpieczenia społecznego, a także innych danych osobowych dostały się już w ręce hakerów, co wyraźnie pokazuje, że powszechnie stosowane obecnie identyfikatory służące do zabezpieczenia dostępu do rachunków bankowych stają się coraz bardziej nieefektywne. Wiceprezydent United Services Automobile Association (USAA) ds. przestępstw finansowych w przedsiębiorstwach, Tom Shaw, omawiał ostatnio ten problem w mediach, komentując go w ten sposób: "Zdaliśmy sobie sprawę, że musimy odejść od identyfikacji opartej na danych osobowych w związku ze wzrastającą liczbą przypadków naruszenia bezpieczeństwa tych danych".
Obok skanowania odcisków palców, które stało już dość powszechnym rozwiązaniem na rynku, banki takie jak Citi (NYSE: C) eksperymentują z innymi formami identyfikacji. Dla przykładu, z myślą o klientach w Singapurze wprowadzono na rynek identyfikatory biometryczne oparte na rozpoznawaniu głosu, które nie tylko zapewniają większe bezpieczeństwo, lecz również skracają czas konieczny do weryfikacji tożsamości użytkownika. Jak podaje singapurski bank DBS, technologie biometryczne powinny skrócić czas, jaki klienci poświęcają na uwierzytelniania swoich danych do zaledwie 20-40 sekund. Citi wprowadziła już identyfikatory biometryczne oparte na rozpoznawaniu głosu dla klientów prywatnych na Tajwanie, a tego typu rozwiązania mają się wkrótce pojawić również w Singapurze, Hong Kongu i Australii. Usługa korzystania z identyfikatorów biometrycznych będzie do 2017 roku dostępna na wszystkich rynkach w rejonie Azji i Pacyfiku, na których Citi świadczy usługi w dziedzinie bankowości. Citi prognozuje, że w przeciągu kolejnych 12 miesięcy z technologii rozpoznawania głosu w celu uwierzytelniania danych osobowych będzie w tym regionie korzystał 1 mln z 15 mln jej klientów w obszarze bankowości detalicznej, a ta liczba powinna wzrosnąć do 3 mln w przeciągu następnych trzech lat.
Chociaż duże banki testowały technologię identyfikatorów biometrycznych już od dziesięcioleci, dopiero niedawno stała się ona odpowiednio precyzyjna oraz na tyle efektywna kosztowo, aby można ją było zastosować w skali zapewniającej możliwość codziennego, praktycznego jej użytkowania. W przypadku wczesnych prototypów stwierdzono, że nieodpowiednie oświetlenie może sprawić, że skanowanie konturów twarzy będzie dawało niezadowalające rezultaty, a nawet niewielkie natężenie hałasu w otoczeniu może mieć duży wpływ na dane zapisywane przez oprogramowanie służące do rozpoznawania głosu. Dzięki dostępnej obecnie myśli technologicznej, a w szczególności wszechobecności potężnych smartfonów, udało się znacznie obniżyć koszt wdrożenia tego typu technologii, a także zidentyfikować nowe możliwości, które pojawiają się na rynku. Jeśli spojrzymy wstecz, przekonamy się, że jeszcze pięć lat temu smartfony nie były w stanie dostarczyć godnych zaufania skanów odcisków palców. Ponadto, wykorzystanie odcisków palców w celu uzyskania dostępu do rachunków bankowych za pośrednictwem popularnych telefonów komórkowych było kiedyś praktycznie niemożliwe. A teraz? Chyba nie będzie to wyolbrzymieniem, jeśli powiem, że tradycyjne hasła bankowe wkrótce znikną na zawsze.