Firma John Deere & Co (NYSE: DE) poinformowała, że jeszcze w tym roku rozpocznie komercyjne dostawy technologii, która umożliwia ciągnikowi uprawę pola bez operatora w kabinie. Jest to pierwsze osiągnięcie czołowego producenta ciągników w Ameryce Północnej, który od lat stara się zautomatyzować pracę w gospodarstwie.
Firma Deere planuje w tym roku rozpoczęcie produkcji na niską skalę, dostarczając systemy dla 12 do 20 maszyn, a następnie zwiększenie skali produkcji, powiedział agencji Reuters Jahmy Hindman, dyrektor ds. technologii w firmie Deere. Firma rozważa, czy sprzedawać technologię, dzierżawić ją lub oferować ją rolnikom w pakiecie subskrypcyjnym, który mógłby pozwolić na aktualizacje wraz z rozwojem sprzętu i oprogramowania, powiedział. Kamery i komputery do zautomatyzowanej orki mogą być zainstalowane na istniejącym ciągniku i maszynie w ciągu jednego dnia, powiedział Hindman.
Firma Deere i inni producenci sprzętu, tacy jak Caterpillar (NYSE: CAT), zainwestowali znaczne środki w technologię automatyzacji pojazdów, takich jak ciągniki rolnicze i maszyny górnicze. W sektorze rolniczym znalezienie pracowników do obsługi ciągników jest stałym problemem, który stał się jeszcze bardziej dotkliwy z powodu pandemii. Dla branży maszyn rolniczych komercyjny start firmy Deere jest znaczącym krokiem na drodze, która trwa już od prawie dwóch dekad, począwszy od wykorzystania pozycjonowania satelitarnego, a następnie obsługi bez użycia rąk, gdy kierowca nadal siedzi w kabinie. Firma Deere testuje w pełni autonomiczne ciągniki od trzech do czterech lat, powiedział Hindman. Chociaż zautomatyzowane ciągniki nie muszą zmagać się z pieszymi, chaosem miejskiego ruchu ulicznego ani przepisami bezpieczeństwa na autostradach, Hindman powiedział, że samojezdne ciągniki muszą być w stanie precyzyjnie nawigować, omijać przeszkody i precyzyjnie sterować urządzeniami takimi jak rumpel. Pierwsze zautomatyzowane ciągniki firmy Deere będą wyposażone w kamery umieszczone z przodu i z tyłu, a obrazy z kamer będą mogły być przesyłane za pośrednictwem aplikacji na smartfonie do rolnika lub operatora sprzętu. Operator może pojechać ciągnikiem na pole, przeciągnąć palcem po ekranie smartfona, a maszyna ruszy w zaprogramowaną trasę.
Firma udostępniła film przedstawiający ciągnik Deere 8R z systemem Truset, który rekultywuje glebę po żniwach, przygotowując ją do kolejnego sezonu upraw. System naprowadzania GPS pomaga utrzymać ciągnik na właściwym kursie, z dokładnością do jednego cala. Ciągnik jest również wyposażony w sześć par kamer stereowizyjnych do wykrywania przeszkód w zakresie 360 stopni i obliczania odległości. Obrazy z kamer są przekazywane przez głęboką sieć neuronową za pośrednictwem dwóch procesorów graficznych Nvidia Jetson, które w ciągu 100 milisekund pomagają sklasyfikować każdy piksel, aby określić, czy maszyna powinna kontynuować jazdę, czy zatrzymać się w obliczu przeszkody. Aplikacja mobilna pozwala rolnikowi widzieć to samo, co widzi ciągnik, z oddzielnymi widokami, które mogą pomóc w podjęciu decyzji, czy potrzebna jest pomoc w przeniesieniu powalonego drzewa, czy też ciągnik może je ominąć. Kovar powiedział, że jedną z zalet obrazu wideo w czasie rzeczywistym jest to, że rolnik może ocenić, czy uprawa jest wystarczająco głęboka, w zależności od wilgotności gleby, która może się różnić w przypadku średniej wielkości gospodarstwa o powierzchni 4000 akrów.
Deere zapewnia wsparcie teleserwisowe w czasie rzeczywistym, aby sprawdzić, co się dzieje, gdy ciągnik napotka przeszkodę. Uczenie maszynowe stojące za autonomiczną zdolnością obejmuje trening na 50 milionach obrazów z gospodarstw rolnych zebranych w ciągu pięciu lat, powiedział Kovar. Jeśli algorytm wykryje coś, czego wcześniej nie widział, maszyna zatrzyma się.
Skomputeryzowany system wizyjny ciągnika będzie monitorował kultywator. Firma Deere pracuje nad automatyzacją innych czynności wykonywanych w gospodarstwie, a kolejnym celem automatyzacji będzie prawdopodobnie opryskiwanie - mówi Hindman. Pełna autonomia dla typowego rolnika może być wybawieniem, ponieważ wielu z nich musi spędzać od 12 do 16 godzin dziennie w kabinie maszyny w najbardziej pracowitych okresach. Znalezienie wykwalifikowanej siły roboczej do pomocy jest wyzwaniem, a w każdym sezonie jest bardzo mało czasu na wykonanie pracy.