"Elon Musk jest przekonany, że jest przyszłością. We Need to Look Beyond Him (Musimy spojrzeć poza niego)" - taki tytuł nosi artykuł kanadyjskiego dziennikarz technologicznego Parisa Marxa. Artykuł ukazał się w Time, zaledwie rok po tym, jak magazyn nazwał Muska Człowiekiem Roku.
W artykule Marx twierdzi, że skupienie naszego społeczeństwa na pojedynczych miliarderach z branży technologii, takich jak Musk, stoi na drodze do realizacji lepszej wspólnej przyszłości, zwłaszcza jeśli chodzi o przyszłość transportu.
Marx jest autorem książki "Road to Nowhere: What Silicon Valley Gets Wrong About the Future of Transportation", w której stara się zburzyć niegdyś zachwalane rozwiązania kryzysu węglowego, takie jak przejazdy współdzielone, osobiste skutery, a nawet pojazdy elektryczne.
Ani Tesla (NASDAQ: TSLA), ani Musk nie mogą spełnić obietnicy ekologicznej "automobilności" ze względu na koszty środowiskowe związane z pozyskiwaniem materiałów do produkcji baterii do pojazdów elektrycznych, twierdzi Marx w artykule dla Time'a.
"Znacznie bardziej zrównoważoną alternatywą dla masowego posiadania pojazdów elektrycznych jest całkowite wyciągnięcie ludzi z samochodów - co pociąga za sobą poważne inwestycje w tworzenie bardziej niezawodnych sieci transportu publicznego, budowanie infrastruktury rowerowej, aby ludzie mogli bezpiecznie jeździć na rowerze, oraz rewitalizację sieci kolejowej po dekadach niedoinwestowania" - pisze.
"Ale Musk nieustannie próbuje stawać na drodze takim alternatywnym rozwiązaniom".
Konkretnie, Marx przytacza samozwańcze wysiłki Muska, by zdławić kalifornijski projekt szybkiej kolei poprzez zaprezentowanie koncepcji hyperloop, projektu, w którym pojedyncze kapsuły miały poruszać się pod ziemią z prędkością do 1126 km/h.
"On [Musk] ma tendencję do dzielenia się nierealnymi rozwiązaniami dla wad naszego nadmiernego polegania na samochodach, które tłumią wysiłki, aby dać ludziom inne opcje. The Boring Company miała rozwiązać problem ruchu drogowego, a nie być atrakcją w Las Vegas, którą jest teraz" - piszą, odnosząc się do Las Vegas Hyperloop, często krytykowanego projektu Boring Company Muska.
Obecnie Las Vegas Hyperloop zarządza jedynie ruchem pod centrum kongresowym miasta, przewożąc ludzi w Teslach z prędkością ograniczoną do 56 km/h. Ta rzeczywistość głęboko kontrastuje z dużo bardziej ambitną początkową wizją Muska.
Takie różnice między obiecaną wizją Muska a rzeczywistością są kluczowe dla sprawy Marksa przeciwko figurantowi i rosnącemu sceptycyzmowi wokół niego.
W ostatnim czasie Musk był obiektem złej prasy w związku z jego zmianą stanowiska w kwestii przejęcia Twittera (NYSE: TWTR), twierdzeniami o rasizmie i nadużyciach seksualnych w jego firmach, w tym zarzutami o niewłaściwe zachowanie o charakterze seksualne ze strony samego miliardera.
New York Magazine niedawno opublikował serię artykułów, wszystkie w dużej mierze krytyczne wobec Muska.
Artykuł, napisany przez Lane'a Browna, określał Muska jako "mistrza atomów, bitów i bzdur, który błaga o nasz zachwyt, sceptycyzm i irytację w stale zmieniających się proporcjach i którego rekordowa fortuna może być tylko dziesiątą najbardziej interesującą rzeczą w jego życiu".
Takie rozczarowanie jest nieuniknione, według Marksa, który pisze, że wielkie wizje Muska o kolonizacji Marsa i komputerach kontrolowanych przez mózg ostatecznie wywodzą się z tropów science fiction, łącząc to pojęcie z ideami mistrzyni współczesnego sci-fi Ursuli K. Le Guin.
Le Guin odrzuciła większość współczesnej fantastyki, której częścią jest obsesja na punkcie pojedynczych postaci realizujących osobiste wizje przyszłości. Le Guin określa tę wizję jako "imperialistyczną". Według pisarki, "science fiction nie jest właściwie o przyszłości; jest o nas, naszych myślach i naszych marzeniach", pisze Marks.
"Przez lata Elon Musk sprzedawał nam fantazje, by odwrócić uwagę od rzeczywistości przyszłości, którą próbuje zbudować, i by skłonić ludzi do zaakceptowania jego rosnącej wojowniczości. To, czego naprawdę teraz potrzebujemy, to nie więcej samochodów, marzeń o kolonizacji i technokracji, ale zbiorowy projekt, który poprawi życie miliardów ludzi na całym świecie, podejmując jednocześnie bezpośrednie wyzwania, przed którymi stoimy, niezależnie od tego, czy generują one zyski dla korporacji. To jest coś, czego Elon Musk nigdy nie jest w stanie dostarczyć".