Apple (Nasdaq: AAPL) jest na dobrej drodze, aby zostać pierwszą amerykańską firmą o wartości 1 biliona dolarów. Akcje są o włos od osiągnięcia celu. Czy jest się czym zachwycać i czy to cokolwiek zmieni?
Jednym z pojęć na rynku giełdowym, których inwestorzy często nie znają, jest kapitalizacja rynkowa spółki, która stanowi "całkowitą wartość rynkową akcji spółki pozostających w obrocie". Jest to o wiele bardziej miarodajna metryka niż, powiedzmy, cena akcji, ponieważ mówi nam, jak rynek wycenia dany biznes.
Jeśli, jako inwestor, uważasz, że działalność firmy może (lub powinna) być warta więcej niż obecna kapitalizacja rynkowa, wówczas akcje mogłyby stanowić okazję do kupna. I odwrotnie, jeśli kapitalizacja rynkowa spółki wydaje się zbyt wysoka w stosunku do jej możliwości biznesowych, może to oznaczać, że czas sprzedać akcje.
Apple, prawdopodobnie najbardziej innowacyjna firma technologiczna na świecie, jest na najlepszej drodze do uzyskania kapitalizacji rynkowej w wysokości 1 biliona USD, co uczyniłoby ją pierwszą spółką notowaną na giełdzie, która kiedykolwiek osiągnęłaby taką wartość rynkową. Brakuje bardzo niewiele, spółka musi podrożeć zaledwie kilka proc do ceny 202 USD na akcję. W tym roku jest wyraźnie ponad dokonaniami indeksów, ponieważ tylko w ostatnim kwartalne urosła ponad 10 proc. Pułap najpewniej zostanie osiągnięty w niedługim czasie po publikacji tego tekstu.
W gruncie rzeczy niczego to nie zmieni w biznesie spółki, poza plejadą nagłówków w mediach finansowych. Co więcej, pozytywne informacje prasowe, które może uzyskać Apple, mogą być krótkotrwałe i stać się niejako powodem sprzedaży - przynajmniej wśród drobnych inwestorów, w obawie, że już 'wyżej nie będzie'. Bilion dolarów ma większe znaczenie dla mediów i dziennikarzy, tak, aby było o czym pisać i generować 'kliki', niż dla samej spółki, która ma za soba bardzo dobry kwartał - dynamika sprzedaży flagowych produktów została utrzymana, co wygenerowało przychód o 16 proc. i zysk aż o 30 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w ubiegłym roku. Raport wyraźnie pokazuje, że na świecie nadal jest potencjał na produkty z jabłkiem, mimo że nie należą one do najtańszych. Warto zaznaczyć, że spółka zarabia krocie na działalności App Store, w którego ofercie jest zdeponowanych setki tysięcy aplikacji na smartfony. Cztery piąte przychodów sklepu - jak podaje CNBC - stanowią gry. Niezorientowanym warto przypomnieć, że w akcjonariacie spółki jest mocno osadzony fundusz Berkshire Hathaway (NYSE: BRK-A) (NYSE: BRK-B), który posiada dużą ekspozycję w postaci 240 mln akcji, co stanowi trzeci co do wielkości udział.
Tak długo, jak firma będzie spełniać oczekiwania dotyczące wzrostu (lub, w najlepszym przypadku, przekraczać je), akcje Apple powinny nadal rosnąć i może to oznaczać, że w nadchodzących latach inwestycja Warrena Buffetta okaże się bardzo udana. Ale jeśli wydajność biznesowa firmy Apple ulegnie pogorszeniu, a kiedyś to w końcu nastąpi, omawiany 1 bilion USD może stanowić szczyt z wielu lat dla wartości firmy.