Wielu inwestorów poświęca czas, by analizować wybrane przez siebie spółki. Mowa tutaj oczywiście o analizie technicznej czy fundamentalnej. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia powinni więcej czasu poświęcać... Twitterowi (TWTR).
Wartość Bitcoina wzrosła o ponad 20%, do poziomu prawie 39 000 USD w piątek po tym, jak Elon Musk, umieścił na swoim twitterowym koncie hasło #bitcoin, podsycając spekulacje o dokupieniu większej ilości tej cyfrowej waluty. Niecałe 24 godziny wcześniej miliarder w podobny sposób sugestywnie "wstawił" się za akcjami CD Projekt i polecał za pomocą swoich social mediów grę Cyberpunk 2077, dzięki czemu najsłynniejsza polska spółka gamingowa wzrosła o ponad 12%. Stało się to po zapowiedzi, że nowy model samochodu Tesli (TSLA) Model S Plaid pozwoli pasażerom grać na pokładzie. Musk dodał także znamienne zdanie o grze: "mimo że nawet hotfixy posiadają własne hotfixy to.. świetna gra". We wtorek z kolei Elon Musk podsycił byczy rajd GameStop (GME), kiedy napisał na Twitterze "Gamestonk !!". oraz umieścił link do wątku WallStreetBets Reddit. Słowa te miały wskazywać akcje tej konkretnej spółki, a właściwie rekomendację ich zakupu. Tweet pomógł wycenie GameStop podskoczyć do ponad 10 miliardów USD. Szalony rajd w konsekwencji poskutkował banem za zakup akcji na niektórych platformach oraz ryzyko straty dużej gotówki przez niewprawnych inwestorów.
Vincent Flood, prezenter podcastu "VideoWeek" poświęconego rynkowi reklamowemu powiedział, że tweety Muska mogą "mieć druzgocące konsekwencje dla inwestorów detalicznych, podczas gdy on i jego przyjaciele wzbogacają się kosztem maluczkiego człowieka". Z taką opinią zgadza się coraz więcej ludzi, w tym były pracownik Google (GOOGL) Rich Pleeth, przedsiębiorca i inwestor technologiczny z Londynu. W jego opinii Musk jest innowatorem, ale nie powinien stać ponad prawem. Max Levy, szef działu rozwoju biznesu w start-upie zajmującym się zarządzaniem inwestycjami online Nutmeg twierdzi jednak, że takie incydenty już się zdarzały, a wywoływane były również przez najgrubsze ryby, m.in. Warrena Buffetta i Raya Dalio. Wymienione wyżej "rekomendacje" nie były jedynymi wybrykami CEO Tesli, który kontynuując swoje zachowanie napisał na Twitterze: "tak jakby kocham Etsy", po czym akcje tej spółki wzrosły o 9%. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd - SEC - organ regulacyjny utworzony w latach trzydziestych XX wieku w celu ochrony inwestorów - zapytany o obawy co do postępowania jednego z najbogatszych ludzi na świecie odmawia mediom komentarza. Podobnie postąpiła nowojorska NASDAQ.
Chociaż działania Muska na Twitterze wywarły szczególnie wyraźny wpływ w tym tygodniu, nie brakuje dowodów bezkrytycznego uwielbienia dla polecanych akcji Muska już wcześniej. Na początku tego miesiąca Musk wezwał swoich 48 milionów obserwujących do skorzystania i zainwestowania w aplikację do przesyłania wiadomości Signal. Chcąc wesprzeć firmę, inwestorzy pospiesznie wykonali życzenie Muska, ale wielu z nich przypadkowo kupiło udziały w małym producencie komponentów o nazwie... Signal Advance, gigantycznie podbijając akcje spółki o kilkaset procent. Według wielu obserwatorów rynku winny takich sytuacji nie jest jedynie sam winowajca, ale amerykańscy regulatorzy. Hussein Kanji, inwestor venture capital z Londynu jest przekonany, że SEC utrzyma rynki w uczciwości. Dotyczy to również tzw. krótkich pozycji, którymi obstawiony przez duże fundusze był m.in. CD Projekt, a które również mają niewiele wspólnego z etyką. Ciężko jednak korzystnie ocenić rolę amerykańskich urzędów, które raz po raz puszczają oko na tego typu zagrywki.