Amazon (NASDAQ: AMZN) sfinalizował transakcję zakupu MGM Studios, aby wzmocnić swój udział w rynku przesyłania strumieniowego. Gigant technologiczny kupi studio za 8,5 mld USD, co znacznie przewyższa kapitalizację rynkową firmy, która wynosi 5,5 mld USD.
Decyzja została podjęta pod koniec zeszłego tygodnia, po tym jak Komisja Europejska wyraziła zgodę na przejęcie. We wtorkowej decyzji Komisja "stwierdziła, że transakcja nie ograniczy znacząco konkurencji na rynkach dostarczania treści audiowizualnych". Przeszkodą w przyszłości mogą jednak pozostać amerykańskie organy regulacyjne.
Stanowisko członków rządu federalnego wobec dużych firm technologicznych staje się coraz ostrzejsze. Chociaż szefowa Federalnej Komisji Handlu, Lina Khan, nie otrzymała wystarczającej liczby głosów, aby złożyć pozew o zablokowanie fuzji, w liście do Amazona zaznaczyła, że regulator nadal zamierza zbadać sprawę przejęcia. Ponadto Amazon został niedawno skierowany do Departamentu Sprawiedliwości za krzywoprzysięstwo przed Kongresem, co może przyczynić się do dalszych kontroli firmy.
Jednak fuzja będzie kontynuowana ze względu na brak działań ze strony FTC przed sfinalizowaniem transakcji. Dzięki przejęciu Amazon zyska kontrolę nad treściami MGM, takimi jak serie filmów "James Bond" i "Rocky" oraz klasyczne filmy, takie jak "Różowa Pantera" i "Poltergeist".
Podobnie jak inni giganci branży streamingu po przejęciu biblioteki istniejących już filmów, Amazon ma za zadanie przebudować, przepakować i ponownie wprowadzić na rynek filmy MGM. Studio ma już podpisane umowy dystrybucyjne, co może spowodować, że niektóre filmy nie będą dostępne w ofercie Prime pomimo przejęcia. Dodatkowo, transakcja odbiega od norm w branży, gdzie to Amazon bierze na siebie ryzyko związane z dystrybucją nowych produkcji, a nie zewnętrzni partnerzy.
Jednak niepowodzenie kilku filmów nie będzie miało większego wpływu na wyniki finansowe firmy Amazon. Nawet pomimo ostatnich niepowodzeń, takich jak szybki rozpad indyjskich inwestycji Amazona w sprzedaż detaliczną, silna pozycja firmy w handlu elektronicznym pomogła zrównoważyć negatywne skutki ryzykownej inwestycji.