Jest ktoś, kogo znają wszyscy Amerykanie, lecz kogo w ostatnich miesiącach tak naprawdę nie widywaliśmy zbyt często, szczególnie w żadnym znaczącym kontekście. W ostatnim tygodniu robił on jednak zamieszanie, był źródłem plotek, powodem szeptów i sekretnych spotkań. Zgadza się; to Joe Biden, wiceprezydent USA, który może wziąć udział w wyborach prezydenckich w 2016 roku. Choć żadne źródło nie potwierdza, że do tego dojdzie, mamy do czynienia z masową spekulacją na temat prawdopodobieństwa jego udziału wyborach.Co to oznacza dla gospodarki? Na pierwszy plan debaty prezydenckiej i wywiadów wysunęła się umowa nuklearna z Iranem. Oboje obecnych głównych kandydatów Demokratów, Hillary Clinton i Bernie Sanders, otwarcie popierali umowę, powinniśmy się więc spodziewać tego samego ze strony Bidena. Od dawna był on zwolennikiem umowy nuklearnej z Iranem, która doprowadzi do zniesienia sankcji gospodarczych nałożonych przez USA na Iran, zakładając, że Iran i irańskie władze będą przestrzegać warunków inspekcji i weryfikacji elektrowni jądrowych.
W związku z tym, że umowa zyskuje poparcie ze strony USA i ONZ, następują zmiany w polityce światowej, wśród których szczególne znaczenie miało ponowne otwarcie ambasady Wielkiej Brytanii w Teheranie w ten wtorek. Zmniejsza się zmienność relacji Iranu ze światem, dlatego też należy się spodziewać, że w kolejnych miesiącach więcej państw będzie renegocjować sprawy handlu, szczególnie te dotyczące irańskich zapasów ropy naftowej.
Po drugiej stronie barykady, wydaje się, że Partia Republikańska zwolniła tempo. Kiedy Donald Trump ogłosił w czerwcu swoją kandydaturę, a także plany zbudowania "Wielkiego Muru Trumpa" między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi, opinia publiczna uznała, że żartuje, tak jak robił to już przez lata. Jednak charyzma i rzeczowe podejście Trumpa sprawiły, że inni członkowie Grand Old Party zaczęli się z nim zgadzać. W ostatnim tygodniu opinia publiczna przekonała się, że senator Ted Cruz i Scott Walker popierają budowę muru, Cruz ponadto opowiada się za uchyleniem 14 poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, co zakończyłoby proces nadawania amerykańskiego obywatelstwa dzieciom urodzonym w granicach USA. Wśród Republikanów panują różne opinie na ten temat, Jeb Bush, dla przykładu, potępia pomysł zbudowania muru między Meksykiem i USA, ale popiera reformę 14 poprawki, która pozwoliłaby przeciwdziałać jej nadużywaniu.
Obszarem, w którym można dokonać pewnych porównań między kandydatami, są wydatki na cele wojskowe. Republikanie mają dość długą historię wydatków na obronność, a z wyjątkiem Berniego Sandersa, kandydaci na prezydenta w 2016 roku na ogół popierają zwiększenie wydatków na cele wojskowe. Prawdopodobieństwo poszerzenia amerykańskiego budżetu wojskowego w 2016 roku jest zatem wysokie, co oznacza, że spółki, które obecnie zaopatrują armię amerykańską w amunicję i sprzęt bojowy otrzymają więcej rządowych środków. Najważniejszą z nich jest Lockheed Martin (NYSE: LMT), największy dostawca broni dla amerykańskiej armii w ostatnich latach. Po przejęciu przez spółkę Sikorsky Aircraft, czołowego producenta helikopterów, możemy oczekiwać wzrostu cen jej akcji. Trump chciałby zniszczyć Państwo Islamskie pomniejszając bogactwo organizacji poprzez odebranie jej środków pochodzących z produkcji ropy naftowej. Polityk zamierza przekazać pola naftowe należące do organizacji firmie Mobil oraz innym amerykańskim spółkom naftowym. W związku z prawdopodobnym wejściem w życie umowy nuklearnej możemy się spodziewać spadku wartości spółek naftowych wtedy, gdy Iran zaleje rynek milionami galonów ropy naftowej. Zanim to jednak nastąpi, Exxon Mobil (NYSE: XOM) oraz inne duże spółki mogą skorzystać na spadku cen gazu ziemnego.
Trudno powiedzieć, jakie skutki dla rynków będzie miała zmiana polityczna w Białym Domu. Na podstawie danych historycznych należy stwierdzić, że ceny papierów wartościowych i zwroty z kapitału są zazwyczaj nieco wyższe wtedy, gdy u władzy są Demokraci, jednak, niezależnie od tego, która z partii ma władzę, na rynkach występują również cykle związane z czteroletnią kadencją prezydenta. Wartość papierów wartościowych nieznacznie spada w czasie dwóch pierwszych lat prezydentury, a następnie wzrasta w pozostałych dwóch latach. Inwestorzy będą musieli zbadać geopolityczne skutki wybory każdego z kandydatów. Jak polityka graniczna i imigracyjna wpłynie na istniejące i potencjalne umowy handlowe, jak równość płac wpłynie na przedsiębiorstwa, itd.