Dla inwestorów obawiających się, jak potoczy się sytuacja na giełdzie w przypadku podzielonego rządu lub przejęcia władzy przez którąś z partii w wyborach, historia stanowi ważną lekcję.
Akcje mają tendencję do wzrostu niezależnie od tego, która partia kontroluje Waszyngton. W okresie od 1929 do 2019 r. jedna partia kontrolowała obie izby kongresu i fotel prezydenta w 45 latach. Według danych Dow Jones Market Data, S&P 500 wzrósł w tych latach średnio o 7,45%. W pozostałych 46 latach, w których istniał podzielony rząd, indeks wzrósł średnio o 7,26%. "Nie zachęcamy nikogo, by próbował zrobić coś heroicznego w tym momencie", powiedział David Jilek, główny strateg inwestycyjny w firmie Gateway Investment Advisors, który nadal ostrzegał, że na rynkach finansowych może się zdarzyć wszystko.
Powyborcze wyprzedaże również były rzadkością w dużej części współczesnej historii. Okres pomiędzy Dniem Wyborów a Dniem Inauguracji był w dużej mierze nierównomierny dla rynku giełdowego. W latach 1968, 1976, 1980 i 1992 - we wszystkich wyborach, w których Biały Dom wygrała nowa partia - ani S&P 500, ani Dow Jones Industrial Average nie przesunęły się o więcej niż 3,2% w żadnym kierunku. Z pewnością niektóre ostatnie cykle wyborcze były inne. Po niespodziewanym zwycięstwie prezydenta Trumpa w 2016 roku, S&P 500 wzrosło o 6,2% przed jego inauguracją z powodu oczekiwań inwestorów na wyższe wydatki na infrastrukturę, niższe podatki od przedsiębiorstw i cięcia w przepisach.
W 2008 r. indeks spadł o 20% od dnia wyborów do dnia inauguracji, w następstwie upadku Lehman Brothers Holdings Inc. w czasie kryzysu finansowego. A w 2000 r. indeks S&P 500 spadł o 6,3% w tym samym okresie po wyborach wiceprezydenta Ala Gore'a i George'a W. Busha, byłego gubernatora Teksasu. Mimo że obawy o możliwość przeprowadzenia wyborów w tym roku zmalały w ostatnim czasie, ponieważ przewaga byłego wiceprezydenta Joe Bidena w sondażach zwiększyła się, niektórzy analitycy wciąż dokonują porównań do roku 2000. W tamtym czasie rynek akcji był zdominowany przez firmy technologiczne, ale pozbawione nowego lidera po pęknięciu bańki internetowej dot-com. Niepewność w dniach następujących po wyborach przyspieszyła zmiany na rynku, powiedział Marshall Acuff, dyrektor zarządzający w Silvercrest Asset Management, który był analitykiem w 2000 roku. Powiedział, że podejrzewa, iż kolejne chaotyczne wybory przyniosą taki sam rezultat.
Indeks Nasdaqa źle wypadł w okresie po wyborach w 2000 roku. Dzień po, kiedy stało się jasne, że ani Bush, ani Gore nie mieli niezbędnych głosów wyborczych do zwycięstwa, S&P 500 spadł o 1,6%, a Dow o 0,6%, a Nasdaq stracił 5,4%. Do 13 grudnia, kiedy Gore uważał się za zwycięzcę, S&P 500 spadł o 5%, a Dow spadł o 1,7%. Nasdaq spadł o 17%. W kolejnych latach akcje spółek finansowych stały się dominującym sektorem na rynku.
Po kryzysie z 2008 r. akcje technologiczne odzyskały swoją dynamikę, a ich wpływy od tamtej pory rosną. Sektor technologiczny ma zakończyć rok 2020 r. z największym w historii udziałem w rynku akcji, przyćmiewając swój punkt szczytowy. W tym roku Nasdaq znacznie przewyższył inne indeksy, zwiększając się o 28% w porównaniu do skromniejszego o 6,9% zysku S&P 500 i 0,6% straty indeksu Dow. Ta dominacja jest niepokojąca dla niektórych inwestorów, którzy obawiają się, że silnie skoncentrowany rynek, uzależniony od garstki dużych akcji, jest bardziej podatny na spowolnienie. Od momentu, gdy rynek akcji osiągnął szczytowy poziom na początku września, akcje bardziej skoncentrowane cyklicznie przewyższają akcje technologiczne. "To, co znowu widzisz, to wczesny etap zmian na rynku", powiedział Acuff. Inni, bardziej byczy inwestorzy przeciwstawiają się temu, że dzisiejsi giganci technologiczni, tacy jak Apple Inc. (NASDAQ: AAPL), Microsoft Corp. (NASDAQ: MSFT) i Amazon.com Inc. (NASDAQ: AMZN) są wspierani przez silny wzrost zysków, a sektor technologii nie jest prawie tak drogi w stosunku ceny do zysków, jak to było 20 lat temu.
Mimo to wskaźnik strachu na giełdzie, Cboe Volatility Index, jest już prawie tak wysoki, jak w szczytowym momencie okresu powyborczego 2000 roku, osiągając wartość 40. Oprócz niepewności związanej z wyborami, inwestorzy monitorują także rosnącą liczbę przypadków koronawirusa oraz negocjacje między ustawodawcami w sprawie kolejnej stymulacji gospodarczej. W przypadku spornych wyborów inwestorzy twierdzą, że przygotowują się do kolejnego skoku w VIX i odpowiadającego mu spadku akcji. W dniu wyborów w 2000 r. wskaźnik ten wynosił 24,91 i wzrósł do 31,74 w dniu 20 grudnia. Czyli znacznie mniej niż obecny poziom. "To właśnie te nieznane kluczowe momenty bezpośrednio po wyborach, mogą wywołać zachwianie rynków", powiedział Pierce Crosby, dyrektor generalny platformy internetowej TradingView.