Airbnb, firma z branży wynajmu krótkoterminowego, opublikowała w poniedziałek prospekt emisyjny, potwierdzając swoje plany zadebiutowania na giełdzie do końca tego roku.
Firma odnotowała w III kwartale zysk netto w wysokości 219 mln USD przy przychodach w wysokości 1,34 mld USD pomimo wpływu pandemii koronawirusa na branżę turystyczną. Jednak przychody są o około 19% niższe w porównaniu z zeszłym rokiem, ponieważ międzynarodowa działalność Airbnb ucierpiała bardziej na skutek pandemii niż biznes firmy w Stanach Zjednoczonych.
Podobnie jak dla większości firm, również dla Airbnb 2020 r. był ciężki. Kiedy koronawirusa ogarnął Europę i Stany Zjednoczone, firma odczuła spadek zysków, gdy klienci w panice zaczęli odwoływać swoje rezerwacje, ponieważ branża turystyczna została spętana ograniczeniami.
Walcząc z wpływem pandemii na branżę, firma została zmuszona do zwolnienia jednej czwartej swoich pracowników, zawieszenia działań marketingowych i pozyskania w maju 2 mld USD w postaci awaryjnego finansowania od inwestorów przy wycenie wynoszącej 18 mld USD.
"Na początku 2020 r., gdy COVID-19 zakłócił podróżowanie po świecie, działalność Airbnb znacznie spadła" - napisała firma we wniosku. "Jednak w ciągu dwóch miesięcy nastąpiło odbicie, nawet przy ograniczonych podróżach międzynarodowych, co świadczy o odporności naszego modelu biznesowego. Ludzie zatęsknili za podróżami i mieli dość siedzenia w domu, ale nie chcieli jechać daleko ani przebywać w zatłoczonych hotelowych lobby. Podróże krajowe szybko odbiły się na Airbnb na całym świecie, ponieważ miliony gości postawiły na wypoczynek bliżej domu. Pobyty na dłużej niż kilka dni zyskały na popularności, ponieważ praca z domu stała się codziennością wielu osób [...] Granica między podróżowaniem a codziennym życiem zacierają się, a globalna pandemia przyspieszyła możliwość życia [i pracy] w dowolnym miejscu".
Airbnb nie osiągnęło rocznego zysku od czasu rozpoczęcia działalności w 2008 roku i ostrzegło, że 2020 r. nie będzie pierwszym dochodowym rokiem pomimo odbicia działalności w czasach pandemii. Firma zwróciła uwagę, że spodziewa się spadku liczby rezerwacji i ponownego wzrostu liczby odwołań w czwartym kwartale, ponieważ w Europie coraz więcej państw ponownie ogłasza narodowe kwarantanny, a Stany Zjednoczone nadal odnotowuję ogromny wzrost zakażeń. Niepewność związana z koronawirusem jest nadal głównym czynnikiem wpływającym na rentowność firmy w przyszłości, ponieważ liczba ofert zakwaterowania na platformie spada, szczególnie w przypadku gospodarzy, którzy polegają na Airbnb przy spłacie kredytów hipotecznych.
Firma dąży do tego, aby w przyszłości stać się wspólnotą gospodarzy i gości, a nie kolejnym portalem rezerwacji obiektów na wynajem sezonowy. Airbnb podkreśliło w swoim wniosku, że przeznaczy 9,2 miliona udziałów bez prawa głosu na fundusz kapitałowy dla gospodarzy, a także utworzy fundusz na pomoc związaną z pandemią koronawirusa o wartości 250 mln USD dla gospodarzy, aby pomóc im w związku z wzrostem liczby anulacji.
"Nasi goście nie są transakcjami - są zaangażowanymi członkami naszej społeczności" - napisała firma. "Gdy już staną się częścią Airbnb, aktywnie uczestniczą w naszej społeczności, regularnie wracają na naszą platformę, aby dokonać ponownej rezerwacji i polecają Airbnb innym, którzy następnie dołączają do ich grona. Ten popyt zachęca nowych gospodarzy do rejestracji, co z kolei przyciąga jeszcze więcej gości".
"To samonapędzający się proces rozwoju - goście przyciągają gospodarzy, a gospodarze przyciągają gości" - zauważyła firma.
Airbnb planuje umieścić swoje akcje na giełdzie Nasdaq pod oznaczeniem "ABNB" na początku grudnia. Firma napisała w swoim wniosku, że planuje pozyskać do 1 mld USD w ramach swojego debiutu, ale kwota ta prawdopodobnie będzie wyższa.