Od ostatnich kilku dekad jedną z negatywnych tendencji jest rosnąca nierówność. Można ją łatwo zaobserwować, przyglądając się najbogatszemu 1% populacji, a zwłaszcza 0,1% tych osób, wśród których odnotowuje się największy wzrost zamożności i dochodów na przestrzeni wielu okresów, w tym podczas hossy w latach 2009-2020. Z drugiej strony rzeczywiste dochody nie zwiększyły się znacząco w ciągu ostatnich 30 lat, podczas gdy koszty opieki medycznej, edukacji i mieszkań wyraźnie wzrosły.
Nierówność przejawia się także na rynku akcji, ponieważ w bieżącym cyklu spółki o małej kapitalizacji osiągają gorsze wyniki w porównaniu do tych o dużej kapitalizacji. Większe firmy mogą czerpać korzyści z "zawłaszczania" regulacji, jak i z wpływów politycznych i niskich stóp procentowych w sposób, w jaki nie mogą tego robić mniejsze przedsiębiorstwa.
Dominacja Big Tech
Podobna sytuacja, tj. rosnąca nierówność wśród 1% populacji, gdzie 0,1% nieustannie odnotowuje wzrost zamożności, dotyka S&P 500 (NYSE: SPY). Indeks S&P 500 jest ważony kapitalizacją rynkową, a obecnie pięć największych spółek, które wchodzą w jego skład, stanowi 21% jego wagi. Tych pięć spółek to Microsoft (NASDAQ: MSFT), Apple (NASDAQ: AAPL), Google (NASDAQ: GOOG), Amazon (NASDAQ: AMZN) i Facebook (NASDAQ: FB).
Ich rosnąca dominacja wśród i tak już elitarnej grupy przedsiębiorstw jest oszałamiająca. Microsoft jest największą spółką w grupie z kapitalizacją rynkową wynoszącą 1,33 biliona dolarów. Jest on potężniejszy niż 180 najmniejszych firm w S&P 500 łącznie. Apple, Amazon i Microsoft należą do "klubu" gigantów o kapitale rynkowym wartym biliony dolarów. Ich łączna waga jest równa prawie 400 mniejszym firmom indeksu.
Pomimo swojej wielkości wzrost przychodów w tych firmach jest wyższy niż średnia stopa wzrostu S&P 500. Ponadto mają one wyższe marże. Zazwyczaj wyższe marże prowadzą do większej konkurencji, co powoduje ich spadek. Wydaje się jednak, że branża technologia jest odporna na tę dynamikę.
Większe rozmiary niosą za sobą korzyści skali oraz zasoby, które pozwalają ulepszać produkty i skupiać się na zdobywaniu udziału w rynku. Więcej danych od użytkowników i zastosowanie uczenia maszynowego pozwala lepiej opracowywać dalsze innowacje.
Ryzyko
Wiele z tych cech charakteryzuje również monopole. W przeszłości rząd federalny działał w celu rozbicia monopoli lub zwiększenia konkurencji, a obecnie coraz więcej osób jest zgodnych co do tego, że należy coś z tym zrobić. Konserwatyści obawiają się potęgi kulturowo lewicowych firm oraz ich wpływu na kształtowanie przyszłości, a zwłaszcza ich roli jako strażników treści internetowych. Po drugiej stronie mamy reprezentantów naturalnej awersji do koncentracji władzy.
Innym ryzykiem jest po prostu to, że firmy te są bogato wycenione przy wysokich mnożnikach. Jeśli słaby stan gospodarki będzie się utrzymywać, doprowadzi to do spadku przychodów i wpłynie na ich wyniki finansowe. Rynki niedźwiedzi zazwyczaj kończą się wieloma kompresjami. Miałoby to negatywny wpływ na graczy z najwyższymi mnożnikami.